Lubię żyć... tworzyć... spotykać ludzi


*** ***
Kiedyś zapytano mnie czym jest poczucie sensu i pasji do życia. 
Jak można cieszyć się tak oczywistymi rzeczami. Można. Zapewniam. 
Miejsca i rzeczy same w sobie pewnie są neutralne. Ludzie tworzą jakość energii. To my nadajemy im świętość. Lubię być w swoim domu, bo uczyniłam sobie z niego swoją bajkę. Chciałam by był ciepły, żywy, przestrzenny i kolorowy. Lubie tu żyć, tworzyć , spotykać się z ludźmi, witać dzień, biegać boso. Palić świece, kadzidła, kominki eteryczne. I robić swoje flow. Tu wszystko ma znaczenie, bo ja je dostrzegłam i uczyniłam ważnym dla mnie. Jest przesiąknięty każdą melodią, rozmową. Każdą chwilą. Jakby kto był ciekaw to  woda w kranie i ciepło z grzejników też są święte i zaprogramowane na radość.
Patrze sobie za okno i pasą się sarenki. Dziś były cztery. Polują koty i randkują psy to już mi niczego więcej nie trzeba. To tu uczyłam się relacji, ludzi, życia, wzrastałam, upadałam, podnosiłąm się, koiłam się. I znów chciało mi się świata, do życia. Więc mam sentyment.
I nie dlatego, że to miejsce jest jakieś wyjątkowe. Ja je takim zobaczyłam i z czasem widziałam coraz więcej dobra, takiego które akurat było mi potrzebne. Pełnie księżyca, promienie słońca. Cisza. Las. Bliskość natury.
Uwielbiam tu wracać. Zawsze to miejsce wita mnie gościnnie z otwartymi ramionami. 
Uwielbiam autko, bo ono zapewnia mi zwiedzanie przestrzeni, daje wolność, inspiruje widokami. 
Niezupełnie chodzi o to co masz, ale jakie wrażenia Ci to zapewnia. Jak o tym myślisz, jak się z tym czujesz,  czy się tym cieszysz.  
Ceniąc drobiazgi przyjmujesz większe dobro jakie jest przygotowane dla Ciebie.
-----------------------------------------------------------


Ciekawe treści