Ja kończę go i dziękuję za właściwych ludzi i siłę. I dobre myśli w moim kierunku. Bo na początku już czułam, że będzie grubo. I się nie pomyliłam. Ale w sumie plan zrealizowany. Dom jest zasilany energią słoneczną. Juhu! Nadal potrzebuję sprzyjających wiatrów. A tymczasem po prostu potrzebuje odespać i się polenić.
Pozachwycać kolorem galeretki. Istna magia w nim.
Bądźmy spokojni, szczęśliwi i wyspani.
Nadal kocham to, że mogę dzielić się z ludźmi swoimi darami. Doceniam spotkania. Doceniam to, że poza tym sztucznie wygenerowanym światem istnieje ten prawdziwy. ..Dobry. Świeży. Radosny.. Że rezonans serc i wspólnych idei działa. Że zbędny balast opada. Czasem chciałabym tylko mieć więcej energii. Aby zrealizować moje wszystkie pomysły. Czy może kogoś do pomocy... O tak. To jest rozwiązanie.
Takich pomocników bardziej energicznych niż te dwa osobniki poniżej
‐------------------------------------
Moja ostatnia kreacja na sprzesaż